Spam

Ta część strony jest poświęcona waszym blogom. Piszcie tu swoje reklamy i powiadamiajcie o nowych rozdziałach, a na pewno tam zajrzę ;)

15 komentarzy:

  1. Zapraszam na dramione-teatr-uczuc.blogspot.com !
    Layls

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam serdecznie na nowy rozdział :)
      dramione-teatr-uczuc.blogspot.com
      Pozdrawiam i mocno ściskam :)
      Layls

      Usuń
  2. Rudowłosa dziewczyna odgarnęła swoją grzywkę, spoglądając na rodziców. Była zgrabna i uważana przez niektórych jako piękność klasową, czemu ona zaprzeczała. Jej twarz była okrągła, ozdobiona piegami na nosie i policzkach. Miała zadbaną cerę i śliczne, lekko falowane włosy. Była skromna i nie lubiła zbytnio gdy ją się wywyższa, tylko gdy chodziło o klasówki. Zawsze starała się być miła i pomocna w stosunku do innych, ale mogła czasami utrzeć nosa gdy ktoś na prawdę ją zdenerwował. Potrafiła zawsze postawić na swoim i trzymać się tego, jeśli miała słuszność. Nigdy nie kłamała i wypełniała swoje obowiązki, często doskonale.
    Niestety, teraz jej życie miało się zmienić. Być inne niż zawsze. Takie... nierealne. Była czarownicą. Czarownicą czystej krwi, która była nie poinformowana o swoim statusie z jednego powodu, aby być bezpieczna. Według jej rodziców było to najlepsze wyjście, ale ona tak nie myślała. Co się dziwić? Miała 15 lat, wychowywała się w małym miasteczku, chodziła do normalnej szkoły i nagle została poinformowana, że istnieje magia? Nie tak sobie to wyobrażała, jeśli w ogóle takie coś miało mieć miejsce. Nie tak.
    Przełknęła ślinę. W jej kuchni panowała cisza, denerwująca cisza, a do tego wisiało w powietrzu napięcie. Lily czasami chciała wybuchnąć i pytać się dlaczego wcześniej tego nie powiedzieli, czemu dopiero teraz, ale powstrzymała się. Wiedziała, że jeśli zachowałaby się tak, nic już by jej nie wyjawnili. Matka Ann milczała, jak również ojciec. Każde z nich chciało coś powiedzieć, ale widocznie nie wiedziało jak zacząć. Właśnie powiedzieli jej sekret, kryty przed nią przez te wszystkie lata. Siedziała zdenerwowana, nie wiedziała co powiedzieć, czuła się dziwnie. Nagle jej normalny świat runął, w tej chwili gdy jej rodzice powiedzieli, że będzie uczyć się w magicznej szkole Hogwarcie, o której opowiadali jej rodzice gdy była mała.
    - Jak będzie wyglądał teraz mój świat? - zapytała się poddenerwowana, naciskając na słowo "mój". Chciała to wiedzieć za wszelką cenę, nawet gdyby jej rodzice nie mieli ochoty. Starałaby się wtedy wydusić to z nich. Przynajmniej tę ważną rzecz. Ann i Charles nie zastanawiali się zbytnio, odpowiedzieli nawet szybko, jakby mieli już odpowiedź ustaloną od początku.
    - To już zależy tylko od ciebie. - powiedziała jej matka i uśmiechnęła się do niej. Gdyby to było takie łatwe jak oni sobie myślą. Gdyby wszystko to co mówili, nie powiedzieli jej rodzice, pewnie uderzyła by taką osobę i nakazała leczyć u najbliższego psychiatry, ale nie teraz. Wydawało się jej to takie prawdziwe. Ann i Charles mówili to z takim przekonaniem i pewnym głosem, że musiało to być prawdą, więc musiała uwierzyć. Po prostu musiała.

    ~Zapraszam do mnie, mile widziane komentarze! :*
    http://always-expecto-patronum.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Przedstawiam wam historię Lily i Jamesa. Rzecz dzieje się od mniej więcej połowy ich ostatniego roku w Hogwarcie aż do momentu, kiedy Voldek próbuje zabić Harrego.
    Nie ma na ten temat zbyt wiele w książce, więc mam nadzieję, że uda mi się was zaskoczyć :)


    Czemu za nimi nie poszedł ? Ona chciała już sobie iść. Schować się pod kołdrą w dormitorium i odreagować nerwy czekoladą z „Miodowego Królestwa”. To była jej taka mała słabość. Czekolada. Najlepsza na smutki, wszelkiego rodzaju problemy i przede wszystkim na doła. A dziś chyba miała doła. Nie objadała się słodyczami. Potrafiła zachować rozsądek, ale pod łóżkiem, w tajemnicy przed koleżankami trzymała mały kuferek słodkości.
    -O czym myślisz ?-zupełnie zapomniała o obecności Jamesa.
    -O niczym ważnym
    -Wiesz, co mnie zastanawia ?- zapytał, ale chyba było to tylko pytanie retoryczne. Nie oczekiwał odpowiedzi- Czemu wtedy za nami poszłaś ?
    -Ja…-nie wiedziała, co ma mu powiedzieć. Chyba nie powinna mówić, że tak naprawdę chciała ich przyłapać. Że chciała na nich donieść. Ale zanim zdążyła dobrze zastanowić się co robi słowa same zaczęły płynąć z jej ust- Tak szczerze mówiąc chciałam was przyłapać- Spłonęła rumieńcem- Bo widziałam, jak co miesiąc się gdzieś wymykacie i pomyślałam, że może w końcu się dowiem, gdzie.
    Uśmiechnął się. Jednak nie był to drwiący uśmiech. Raczej ciepły i miły.
    -Widzisz w jakie się wpakowałaś kłopoty ? Mogłaś zginąć- dodał z wyrzutem.
    -Ale żyję
    -Swoją drogą to naprawdę dziękuję, że porozmawiałaś z nami. Lupin bardzo się gryzł, że cię tak przestraszył.
    -Tylko on ?-zapytała nieśmiało, zerkając na niego.
    -Dobra. Syriusz i Peter też- spojrzał na nią łobuzersko.
    -A ty ?-Spłonęła rumieńcem.
    -Ja chyba najbardziej.
    Przyjrzała mu się dokładnie. Czarne włosy, na które lampy w bibliotece rzucały złote cienie. I oczy, które patrzyły na nią badawczo. Był przystojny. Aż dziwne, że do tej pory tego nie zauważała. Tylko, że do tej pory zadawała się tylko z Severusem. Razem mogli całymi dniami wymyślać przezwiska i obelgi dotyczące Jamesa.
    Teraz to się zmieniło.
    Wyciągnął do niej rękę. Spojrzała na niego niepewnie.
    -No chodź, przecież nie gryzę.
    -Skąd mam to wiedzieć ?-zapytała śmiejąc się.
    -Musisz mi po prostu zaufać.
    -Warto ?
    -Warto.
    Ujęła jego dłoń, ciepłą i trochę twardą. Pomyślała, że to pewnie od ściskania rączki miotły. Przecież był szukającym.
    Objął ją w tali. Chyba trochę zbyt długo przytrzymał tam rękę, po czym przesunął ją w górę i poklepał Lily po plecach.
    -Myślisz, że moglibyśmy zostać przyjaciółmi ?- zapytał.


    Zastanowiła się. Nie ma tak dobrze. Potrzyma go w niepewności. Ale całe jej plany wzięły w łeb, gdy poczuła, jak ze śmiechu trzęsie mu się klatka piersiowa przyjemnie ją łaskocząc.
    -No nie bądź taka Evans!
    I choć czuła, że od teraz jej życie wykona obrót o sto osiemdziesiąt stopni odpowiedziała:
    -Myślę, że tak.


    Zapraszam na mojego bloga www.lilyijames-zdobyc-szczescie.blogspot.com
    CZEKAM NA KOMENTARZE

    OdpowiedzUsuń
  4. Heeej. Chciałabym cię zaprosić na dwa moje blogi.
    1. http://two-face-two-masks.blogspot.com/
    Opis: Czas wojny jak na razie Voldemort wygrywa. Sophie ma ważną misję. Udaje agenta w gronie Śmierciożerców. Wśród nich udaje zupełnie kogoś innego. Tam jest Valerine Castain z Francji, a w rzeczywistości jest Sophie Moore. Wśród wysłanników Czarnego Pana poznaje Dracona. Do samego początku pałają do siebie nienawiścią jednak później coś się zmienia...
    2. http://newmagicalstory.blogspot.com/
    Opis: Świat staje do góry nogami kiedy do szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie trafiają nowe dziewczyny. Jedna z nich o imieniu Catherine przykuwa znaczną uwagę Księcia Slytherinu Dracona Malfoya. Od samego początku czuje do niej niewyjaśnioną nienawiść. Zawsze to jednak gorące uczucie. Ale czy to się zmieni? Czy częstsze przypadkowe spotkania z nią zmienią jego nastawienie do niej? Tego dowiesz się czytając mojego bloga.

    Ps. Wpadnij do mnie i skomentuj ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dopiero zaczynam - http://precious-fondness.blogspot.com/
    Zapraszam! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. http://zaslugujesz-na-szczescie.blogspot.com/
    Zapraszam :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy Kaylin odkrywa, że posiada niesamowite zdolności, cały jej świat staje na głowie. Czy odnaleziona po latach siostra naprawdę chce jej pomóc? Czy nowi znajomi, aby na pewno życzą jej dobrze? Co się stanie, kiedy jej przyjaciółki dowiedzą się o niej prawdy? I kim jej tajemniczy mężczyzna nawiedzający jej sny?
    Adres: http://angel-of-destination.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Serdecznie zapraszam na mojego bloga http://mlode-pokolenie-hogwartu.blogspot.com
    Tutaj zamieszczam prolog, mam nadzieję, że się spodoba ;)

    Słyszę krzyk, choć nie do końca wiem, czy wydobywa się z mojego gardła. Czuję paraliż przeszywający moje ciało, ale jest on na tyle odległy, że zastanawiam się, czy nie jestem w drodze do innego świata. Przez łzy, które cały czas na nowo wypełniają moje oczy, nie jestem w stanie zweryfikować, gdzie dokładnie się znajduję. To uczucie doprowadza mnie do rozpaczy. Do tego moje nogi i ręce oplecione są ciasno skórzanymi paskami, przez co nie mogę się ruszyć, mimo, że bardzo bym tego chciała. Co kilka sekund wstrząsają mną przeraźliwe dreszcze. Nie łudzę się nawet, że szybko się zakończą. Wiem, że to niemożliwe. Z mojego czoła spływają stróżki potu. Krzyk wydaje się być coraz głośniejszy. Zdaje się, że moja głowa niebawem eksploduje. Wyrywam się z coraz to większą mocą, jednak przez to jestem słabsza. Tracę nadzieję na ratunek.

    I wtedy raptownie znika wszystko. Wszystkie moje katusze nie mają znaczenia, kiedy czuję chociażby kawałek jego przy sobie, kiedy zdaję sobie sprawę, że jest blisko. Naprawdę blisko. Wtedy nic się nie liczy.

    OdpowiedzUsuń
  9. de-la-fin-de-la-vie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. To tylko spam. (nowy blog/miniaturki)
    yayo-yeah-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej :)
    Nominowałam Cię do Liebster Award :)
    Pytania u mnie na blogu: kocham-cie-dwa-male-slowa.blogspot.com
    Mam nadzieję, że niedługo wrócisz :)
    Jeśli miałabyś chwilę zapraszam też do czytania opowiadania :)
    Pozdrawiam,
    Cassandra

    OdpowiedzUsuń
  12. Przeprowadzka tutaj nie była najlepszym pomysłem. Gdybym nie znalazła się w Hogwarcie, wszystko potoczyłoby się inaczej. Teraz to wiem, ale niestety nie ma odwrotu. Stoję naprzeciwko ucieleśnienia wszystkich swoich najgorszych koszmarów i wcale się nie boję. Może mnie jedynie zabić, a perspektywa szybkiej śmierci mnie nie przeraża. Umrzeć by ochronić tych, których kocham. To jest zdecydowanie dobry powód. Nie ma sensu rozpaczać, jak wiele zostawiam, jak skreślam wszystko to, co mogłoby być jeszcze przede mną. Mogę się jeszcze wycofać, zawrócić na swoją bezpieczną wyspę i udawać, że nic się nie wydarzyło. Ale tego nie zrobię. Choć serce łomocze mi w piersi, a ręce drżą, nie muszę się zastanawiać nad swoją decyzją- wiem, że jest dobra. Wyciągam więc różdżkę, być może robię to ostatni raz. Ale się nie boję, w obliczu śmierci jestem odważna, bo mam, za kogo umierać.

    Zapraszam na: wszystko-za-wszystko.blogspot.com
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. " Coraz częściej zaczynałem się zastanawiać czym jest dobro. Jak rozróżnić je, od nieświadomego zła. Zasypiałem w bibliotece, szukając odpowiedzi na wiele męczących mnie pytań. Jedyne co mnie od tego potrafiło oderwać, to treningi quidditcha i przyjaciele. Chociaż tych dzień, za dniem mi ubywało. "

    Chciałabym Cię zaprosić na mój blog.
    Czy bohater może wątpić w dobro sprawy? Odpowiedź znajdziesz w kolejnych rozdziałach.
    Pozdrawiam,
    http://seven-nation-army-hp-saga.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. " Coraz częściej zaczynałem się zastanawiać czym jest dobro. Jak rozróżnić je, od nieświadomego zła. Zasypiałem w bibliotece, szukając odpowiedzi na wiele męczących mnie pytań. Jedyne co mnie od tego potrafiło oderwać, to treningi quidditcha i przyjaciele. Chociaż tych dzień, za dniem mi ubywało. "

    Chciałabym Cię zaprosić na mój blog.
    Czy bohater może wątpić w dobro sprawy? Odpowiedź znajdziesz w kolejnych rozdziałach.
    Pozdrawiam,
    http://seven-nation-army-hp-saga.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń